04 maja 2013

Rozdział 4 "Nudziło wam się?!"

 Irmina


- Idą! - krzyknął Roman będący przy oknie.
   Wszyscy byli już schowani w ustalonych wcześniej miejscach.. Mi przypadło schowanie się za stołem razem z Anią i Robertem.
   Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do środka.
- Mario, po co mnie tu przyprowadziłeś? - to musiał być Reus.
- No wiesz, masz urodziny i... - Mario klasnął w dłonie i wszyscy ujawnili się krzycząc "Niespodzianka!!"
   Zaczęliśmy składać życzenia piłkarzowi. Na początek trener Klopp z żoną.
   Ja i Rita byłyśmy na końcu razem z Kubą i Agatą.
- Wszystkiego najlepszego. - powiedziała Agata.
- No więc - zaczął Kuba - Czego ja miałem ci życzyć? ... a już wiem... żebyś wreszcie znalazł dziewczynę i żeby była tak samo zakręcona jak ty.
- Dzięki.
- Marco, poznaj moją siostrę Irminę i jej przyjaciółkę Ritę.
- Wszystkiego najlepszego. - powiedziałyśmy i wręczyłyśmy prezent.
  Nagle pojawił się Mario z tortem.




  Impreza rozkręcała się z godziny na godzinę. 
  Alkohol powoli uderzał każdemu do głowy. Niektórzy przesadzili, inni panowali jeszcze nad sytuacją.  
  Irmina nie sądziła, że gdy urwie jej się film zrobi coś takiego.




   Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Zupełnie nic nie pamiętałam z zeszłej nocy.  
   Jednak to nie było najgorsze... 
   Leżałam w łóżku całkiem naga, a obok mnie spał... Mario. 
  Ale jak to możliwe? Nie, to chyba sen. 
  Nagle do pokoju wpadł wściekły Kuba. 
-Wiedziałem!! Mario wstawaj!! - krzyknął widząc, że ja już nie śpię - Przepraszam Was, ale co to ma znaczyć!! Nudziło wam się??!! No do cholery, co wam strzeliło do głowy?!! Mario, nie spodziewałem się tego po tobie!! A po tobie siostrzyczko to już tym bardziej!! 
Nagle di pokoju weszła Agata...
- Kuba proszę Cię, uspokój się. - próbowała jakoś załagodzić sprawę. 
- Jak ja mam się uspokoić?! Czy ty nie widzisz co oni narobili?! - po tych słowach wyszedł trzaskając drzwiami. 
- Oj, co wyście narobili. - powiedziała spokojnie Agata. - Irmina, ubierz się będę czekać na zewnątrz. - powiedziała i także wyszła.  
  Pozbierała szybko moje rzeczy i poszłam się przebrać. Gdy wyszłam z łazienki w pokoju nikogo już nie było... Na łóżku leżała kartka z napisem " Przepraszam". 


   Na zewnątrz czekała Agata. Podała mi jeszcze tabletkę i  butelkę wody mineralnej.  Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy w kierunku domu. 
   
Gdy dojechałyśmy na miejsce od razu udałam się do pokoju, gdzie czekała na mnie Rita. Przyjaciółka bez słowa podeszła i przytuliła mnie...
- Rita, ja tego nie chciałam - łzy zaczęły płynąć - Ja nawet nie wiem ja to się stało...
-Ćśśś.... nie przejmuj się. To nie koniec świata. - zaczęła- Mam pomysł. Chodźmy pobiegać. Uwielbiasz to i zawsze na chwile zapominasz o wszystkim. - zaproponowała




 Zgodziłam się. Przebrałam się i już po chwili byłyśmy na zewnątrz.
- A jak się zgubimy? -spytała nagle Rita. 
- To nic... Będziemy błądzić.-zaśmiałam się.   

Pobiegłyśmy w stronę parku... Rita jak zwykle miała założone słuchawki. 
Nagle ktoś na mnie wpadł i upadłam na ziemię. 
- Oj, przepraszam. - usłyszałam. spojrzałam w górę i od razu rozpoznałam Moritza Leitnera. 


- Mam nadzieję, że nic ci się nie stało. - powiedział i pomógł mi wstać.
- Nie. Dzięki. - uśmiechnęłam się. 
- Zaraz, ty jesteś Irmina tak? Siostra Kuby? 
-Tak to ja. 
- Słyszałem o tym co się wydarzyło między tobą a Mario. - powiedział a mi natychmiast uśmiech zniknął z twarzy. - Znam go i wiem, że na pewno nie zrobił tego specjalnie nie jest taki. Dobra ja muszę lecieć. Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy. - już za chwilę pobiegł dalej.       Rita dopiero teraz zauważyła moją nieobecność i biegła w moim kierunku. 
______________________________________________________________________


No to mamy kolejny rozdział. I jak wrażenia? 
Mam nadzieję, ze się podoba...