Irmina
- Gdzie mnie porywasz? - spytałam, gdy opuściliśmy dom Reus'a.
-Nie wiem, czy mogę Ci powiedzieć. W końcu to porwanie.- powiedział i postawił mnie z powrotem na ziemi.
- Za ciężka jestem? - zaśmiałam się
- Za ciężka jestem? - zaśmiałam się
- .
- Tego nie powiedziałem. - chwycił moją dłoń.
Po godzinnym spacerze dotarliśmy do domu Mats'a.
- Przyniesiesz mi wody? - spytałam siadając na kanapę.
- Jasne. - zniknął na chwilę w kuchni - Wszystko dobrze? - podał mi butelkę wody mineralnej.
- Tak. Muszę się po prostu napić. - Mats usiadł obok mnie, a ja natychmiast wtuliłam się w niego. - Co będziemy ciekawego robić?
- Ja mam zamiar przesiedzieć tak cały dzień. - powiedział i jeszcze mocniej mnie do siebie przygarnął.
- Świetny pomysł. - uśmiechnęłam się.
- Kocham Cię najbardziej na świecie. - szepnął po chwili.
- To już wiem. - uśmiechnęłam się. - I ja Ciebie też.
- A chciałem Cię zaskoczyć.
- Jak to mają być takie niespodzianki to proszę częściej. - powiedział szczerząc się.
- Chciałbyś. - powiedziałam cicho.
- Coś mówiłaś? Czy mi się wydawało?
-Wydawało Ci się. - pogłaskałam go po policzku.
.Czy takie spędzenie większości dania na kanapie musi się znudzić?Nie.
Dla mnie każda chwila spędzona z Mats'em była najlepszą w moim życiu. Po prostu bezcenna.
Choć nie potrawie, nie umiem zawsze powiedzieć wprost co czuje. Kocham go i jestem z nim cholernie szczęśliwa.
Czasem nie rozumiem, dlaczego on mnie wybrał. Dlaczego wziął na siebie taką odpowiedzialność? Wiedział, że jestem w ciąży. Wiedział z kim. Pomimo to potrafił obdarzyć mnie soją miłością.
Ale czy będziemy razem na zawsze? Czy mój czasem uciążliwy charakter nie będzie go drażnił? Czy za jakiś czas mu się nie znudzę?
- Myślisz o czymś konkretnym? - spytał.
- O nas. - głupio wypaliłam.
- Doszłaś do jakiegoś ciekawego wniosku?
- Może. Ale nic Ci nie powiem. - uśmiechnęłam się.
Wieczorem zauważyłam, że Mats troszkę przysnął.
No tak.
Delikatnie wyplotłam się z jego uścisku. Wyłączyłam telewizor. Z szafki wyjęłam jakiś koc, którym okryłam Hummels'a , a sama poszłam się położyć do sypialni.
Obudził mnie dźwięk sms'a. A nawet dwóch.
Niechętnie sięgnęłam po komórkę, odczytałam pierwszą wiadomość... od Mario.
"Hej. Mam nadzieję, że czujesz się dobrze.
Pozdrów wszystkich ;) "
Druga... nieznany numer.
"Nie dociera do Ciebie, że masz się od nas
odpierdolić? Czy mam Ci to jakoś jaśniej
wytłumaczyć ?
A. "
To ciekawe.
Myślałam, że Ann już przeszło. A to znów jakieś pretensje.
Odpisałam szybko na sms'a Mario ( nie będę się przecież jakąś jędzą przejmowała) i zeszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia.
Ku mojemu zdziwieniu na stole stał już talerz a kanapkami.
-Dzięki miśku.-uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść.
-Wiesz, że nie powinienem robić ci tego śniadanka.
-Bo mnie zostawiłaś w nocy. - spojrzał smutno.
-Oj przepraszam. - podeszłam do niego i usiadłam mu na kolana - Wybaczysz? - zrobiłam słodkie oczka.
- Nie wiem, nie wiem.
- A teraz? - pocałowałam go
- A teraz? - pocałowałam go
.
- Teraz jestem skłonny to przemyśleć.
- Oj mała. Z kim ty będziesz musiała 18 lat przeżyć. - dotknęłam brzucha.
- Z nami. - uśmiechnął się Mats i przytulił mnie.
___________________________________________________________________
Jakby ktoś nie zczaił to rozdział zaczął się mnie więcej w momencie, w którym skończył się mój ostatni xdd
Mam nadzieję, że wam się podoba :D
Przyznam, że ostatnio trochę gorzej idzie mi wyszukiwanie gifów i zdjęć do rozdziałów xdd
Mam prośbę :D
Klikniecie lubię to? https://www.facebook.com/opowiesciLoveIsabell
___________________________________________________________________
Jakby ktoś nie zczaił to rozdział zaczął się mnie więcej w momencie, w którym skończył się mój ostatni xdd
Mam nadzieję, że wam się podoba :D
Przyznam, że ostatnio trochę gorzej idzie mi wyszukiwanie gifów i zdjęć do rozdziałów xdd
Mam prośbę :D
Klikniecie lubię to? https://www.facebook.com/opowiesciLoveIsabell
Isabell Clearwater & LoveBvB ♥