10 września 2017

Rozdział 64 "Powodzenia"

Irmina

Znalezione obrazy dla zapytania sleep in car tumblr
Najchętniej wymazałabym z pamięci ostatnie dni. Nadal nie do końca rozumiem wszystko co się wydarzyło. Nie rozumiem też zachowania Rity, bo pewnie gdyby postąpiła ciut inaczej uniknęlibyśmy choć tych podróży. Jednak to był jej wybór, a ja sama przecież nie wiem jak zachowałabym się w takiej sytuacji.
Na szczęście byliśmy już blisko domu i wyglądało na to, że będziemy bliżej rozwiązania kłopotu.
- Najpierw podwieziemy Irminę, a potem wracamy do siebie. - usłyszałam przebudzając się z kolejne drzemki, w którą zapadłam w trakcie jazdy. 
W sumie tak całkiem wygodnie było jak rozłożyłam się na wszystkich fotelach z tyłu. 
Spojrzałam za okno i zauważyłam, że jesteśmy już w Dortmundzie.
- Kiedy pójdziecie na policję? - spytałam przeciągając się lekko. 
- Myślę, że dopiero jutro. - odezwała się Rita - Chciałabym dzisiaj odpocząć.
- No dobrze, ale lepiej ją Rudy pilnuj. - uśmiechnęłam się lekko.
- Będę. - powiedział - I nie jestem rudy. - oburzył się. 
- Jesteś. - zaśmiała się Rita wysyłając mu buziaka w powietrzu. 


Podobny obrazW końcu byliśmy na miejscu. 
- No to dzięki i powiadomcie mnie jutro o wszystkim. - powiedziałam, gdy szykowałam się do opuszczenia auta Marco. 
- Jasne. - uśmiechnął się - A tobie powodzenia w przekazaniu Matsowi tej świetnej wiadomości. 
- O właśnie! - ocknęła się Rita - Przecież miałyśmy coś zrobić!
Dziewczyna wysiadła razem ze mną z samochodu, po czym przytuliła mnie mocno i zaczęła podskakiwać. 
- Na prawdę bardzo się cieszę. - powiedziała jeszcze - Będę ciocią! - pisnęła cichutko, a mi pozostało tylko się zaśmiać. 
Fajnie było widzieć ją taką pozytywną.
Skakałyśmy tak jeszcze przez chwilę, dopóki nie dotarł do nas śmiech dochodzący nieopodal drzwi wejściowych. Natychmiast spojrzałyśmy w tamtą stronę, by ujrzeć Matsa, który stał opierając się o futrynę i nabijając z nas. Obok niego siedziała dumnie Nuka, radośnie machając ogonem. 
- Leć już do niego. - szepnęła mi na ucho przyjaciółka - Powodzenia.  
Jak rozkazała tak zrobiłam. W mgnieniu oka znalazłam się przy Hummelsie i uwiesiłam się na jego szyi. 
- Tęskniłam. - powiedziałam cały czas się uśmiechając. 
- Aż tak? - spytał i również mnie objął, wciągając przy tym do domu.
- Tak. - zaśmiałam się. 
- W takim razie się cieszę, bo ja też bardzo tęskniłem. - uśmiechnął się roześmiał się po czym złożył na moich ustach czuły pocałunek. 
Czułam jak podnosi mnie i powoli kieruje się w kierunku sypialni. 


Znalezione obrazy dla zapytania lying on his chest tumblr gifLeżałam spokojnie na klatce piersiowej Matsa, który delikatnie palcami przeczesywał pasma moich włosów. Było tak sielsko spokojnie, idealnie. Mogłabym tak spędzać całe dnie. 
Spokój przerwał jednak mój telefon dzwoniący gdzieś na parterze. 
- Nie idź. - powiedział Hummels, kiedy chciałam podnieść się z łóżka i przyciągnął mnie mocniej do siebie... O ile w ogóle tak się dało. 
- A jeśli to coś ważnego? - spytałam - Tyle się ostatnio dzieje. 
Powoli zwlokłam się z łóżka i owijając tylko prześcieradłem zeszłam na dół. 
Rita?
Byłam pewna, że jest zbyt zmęczona i po powrocie do domu od razu zaśnie. Postanowiłam oddzwonić wracając spokojnie do sypialni.
- Chciałam tylko wiedzieć, czy już powiedziałaś o wszystkim Matsowi i jak zareagował. - powiedziała natychmiast po tym, jak odebrała połączenie. 
Zaśmiałam się głośno słysząc te słowa.
- Powiedzmy, że nie miałam okazji. - odpowiedziałam tylko.
- Ale jak to nie? Myślałam, że będziesz chciała od... - ktoś, zapewne Marco, starał się zabrać Ricie telefon. 
- Przepraszam się bardzo Ir. - nie pomyliłam się, bo usłyszałam w słuchawce właśnie głos Reusa - Rita stwierdziła, że chce przez chwilę nie myśleć o tym wszystkim co się stało i cały czas gada o tobie i ciąży. Próbowałem ją przekonać, że to zły pomysł, bo pewnie teraz w sobie znany sposób świętujecie tę nowinę, ale się nie dało. -piłkarz próbował wybrnąć jakoś z sytuacji.
Stałam tylko oparta o futrynę drzwi prowadzących do sypialni i nie mogłam powstrzymać śmiechu.
Mats patrzył na mnie wyraźnie nie rozumiejąc co mnie tak bawi.
- Nic się nie stało. - odpowiedziałam krótko - Nie będę się gniewać. 
- Cieszę się. A teraz kończę, bo nie wiem czy przeszkadzam, czy nie. Obiecuje, że do jutra Rita wam nie przeszkodzi. - powiedział jeszcze - Bawcie się dobrze dzieciaczki.  - zakończył połączenie. 
Odsunęłam telefon od ucha cały czas mając wielkiego banana na twarzy. 
- Usłyszałaś jakiś dobry kawał? - spytał Mats.
- Nie. To tylko Rita chciała coś wiedzieć. A Marco próbował ją powstrzymać, bo twierdził, że pewnie nam w czymś przeszkodzą.
- No gdyby zadzwonili trochę wcześniej - również uśmiechnął się szeroko - Wracasz do mnie, czy masz zamiar tak stać w tych drzwiach? - spytał poklepując miejsce obok siebie. 
W szybkim tempie znalazłam się z powrotem na łóżku w pozycji takiej samej jak poprzednio. 
Chyba powinnam zacząć mówić. 
Odetchnęłam głęboko.
- Mogę mieć pytanie? - zaczęłam.
- Jakie tylko chcesz. 
- Co by było, gdybym spodziewała się dziecka? - spytałam.
- Byłbym chyba najszczęśliwszym człowiekiem we wszechświecie. - powiedział bez zastanowienia Mats. 
- W całym?
- W całym.
- W takim razie cieszę się, że znam najszczęśliwszego człowieka w calutkim wszechświecie. przymknęłam delikatnie oczy. 
Po chwili ciszy Hummels gwałtownie się podniósł, co zmusiło także mnie do przybrania pozycji siedzącej. 
- Czy... ty właśnie .. - próbował zadać pytanie, lekko się jąkając.
- Tak, Mats. Chcę ci powiedzieć, że będziesz tatusiem.
Podobny obrazNatychmiast zauważyłam jak w jego oczach zaczęły migotać wesołe ogniki i na twarzy pojawił się najszczerszy i najpiękniejszy uśmiech.
- Boże, jak się cieszę. - przyciągnął mnie do siebie zamykając w uścisku - Będę tatą. - szepnął ledwo słyszalnie. 
Chyba nic więcej mi do szczęścia nie było trzeba. 
I byłam pewna, że wszystko potoczy się zupełnie inaczej niż w czasie mojej pierwszej ciąży.
- Kocham cię. - delikatnie się odsunął i powiedział te słowa patrząc prosto w moje oczy - I ciebie też już bardzo kocham kruszyno. - dotknął delikatnie mojego brzucha - Chyba już nie można być bardziej szczęśliwym. - zbliżył się delikatnie i czule pocałował.
Pełnia szczęścia.
____________________________________________________________
Szczęśliwy koniec?
To się okaże, bo przed nami już tylko epilog... A właściwie dwa epilogi!
Przecież były tu dwie historie, dwie główne bohaterki i dwie autorki, nieprawdaż? 
Mam nadzieję, że pisanie epilogów pójdzie nam ciut szybciej :D

Pozdrawiam ❤️

1 komentarz: