10 lutego 2014

Rozdział 28 "Teraz jesteś już przyjęty do rodziny"

*27 grudnia*

Irmina

Święta spędziliśmy w Polsce. Mats pojechał razem z nami, twierdząc, że teraz mnie samej nigdzie nie puści, a jego rodzina na pewno mu wybaczy. 
Wszystko działo się w bardzo wesołej atmosferze. Babcia bardzo ucieszyła się, gdy zobaczyła mój brzuszek. Najbardziej cieszyło ją moje szczęście... Ale nie powiedzieliśmy jej kto jest ojcem dziecka.
Mój braciszek i Agata również mieli dla nas niespodziankę. Otóż Aga jest w ciąży. I że ja niczego nie zauważyłam... Na razie jednak ani Kuba, ani Aga nie chcą żeby ta wieść szybko się rozniosła, więc to tajemnica. 
Najchętniej zostałabym w Polsce na dłużej. Stęskniłam się za tym wszystkim. Za babcią, za Dawidem, wujkiem, znajomymi. Ale teraz moje życie miało się toczyć dalej w Niemczech.

Dawid odwiózł nas na lotnisko, z którego mieliśmy wylecieć prosto do Dortmundu.
- Rita i Marco są już w Dortmundzie? - spytał Jakub.
- Wczoraj już polecieli. - uśmiechnęłam się.
Jeszcze chwile musieliśmy posiedzieć na lotnisku aż w końcu udaliśmy się na odprawę.

- Co jak co,  ale babcie macie bardzo fajną. - powiedział Mats, gdy zajęliśmy już miejsca w samolocie.
- Najlepszą, jaką można mieć. - uśmiechnęłam się - Nie obrazisz się jak się zdrzemnę?
- Oczywiście, że nie. Trochę odpoczniesz. - ucałował mnie w czoło.


Po wylądowaniu o Dortmundzie, Mats na chwilę pojechał do siebie, a ja z Kubą, Agatą i Oliwią do siebie.
- Idź lepiej się od razu się położyć. - powiedziała Agata, gdy tylko przekroczyliśmy próg domu - Musisz odpocząć po wszystkim.
- Oczywiście. Ty też. - uśmiechnęłam się i podreptałam do sypialni.


*Następny dzień*

Obudziłam się w świetnym humorze. 
Wypoczęłam a to było mi potrzebne. Ogarnęłam się i zaczęłam schodzić na dół.  Schodząc po schodach usłyszałam, że Matsa i Kubę. 
- To teraz jesteś już częściej u nas niż u siebie.
- Nie będę przecież ciągał Irminy przez pół miasta. - odpowiedział Hummels - Przeszkadzam Ci tu szwagrze? 
- Ty się ciesz, że babcia Cię polubiła - zaśmiał się mój braciszek - Teraz jesteś już przyjęty do rodziny.
- Czuje się zaszczycony. 
Zeszłam ze schodów i weszłam do salonu. 
- Hej wam. - uśmiechnęłam się - O czym rozmawiacie?
- A tak o wszystkim po trochu - Mats podszedł do mnie i przytulił - Wyspałyście się? - dotknął mojego brzucha. 

- Oczywiście. 
Zaciągnęłam Mats'a do kuchni, bo w końcu muszę coś zjeść. Nie dane mi było jednak uszykować śniadania samemu, bo Mats usadził mnie przy stole i z malutką pomocą Agaty, która podawała mu potrzebne produkty, uszykował mi pyszne kanapki. 


- Jesteśmy!- usłyszałam głos Rity. 
- W salonie!- odkrzyknęłam tylko. 
Po chwili pojawili się już Rita i Marco. 
- Reszty nie ma? - spytała moja przyjaciółka. 
- Wyszli na spacer. Pewnie wpadną jeszcze do Piszczków, więc wrócą wieczorem. 
- Jeśli Kuba będzie w stanie. - zaśmiał się Mats. 
- A Wy znowu leniuchujecie - wtrącił swoje Marco. 
- O właśnie! - coś mi się przypomniało - Mam płytę, którą na pewno chciałbyś obejrzeć.  - powiedziałam do Reusa. 
- Jaką wystraszyła się Rita - Irmina, coś ty przywiozła z Polski?
- Twoją osiemnastkę Ritko. Pomyślałam, że bardzo fajnie będzie ją obejrzeć. - wyszczerzyłam się. 
- Jeszcze nie teraz, ale kiedyś Cię uduszę. - warknęła moja przyjaciółka.


Siedzieliśmy już z Mats'em w pokoju.  Rita i Marco zajmowali jeszcze salon, ale pewnie zaraz przeniosą się albo do nowo wyremontowanego pokoju obok, ablo do domu Reus'a. 
-No to jednak Kuba z Łukaszem zabalowali. - zaśmiał się Mats sprawdzając godzinę. 
- Pewnie ogłosili Piszczkom wiadomość. A Ewa Agaty samej nie puści. - powiedziałam ziewając. 
- Ocho. Już lepiej idź spać. - Mats położył się obok mnie - Dobranoc kochanie - pocałował mnie
- Dobranoc.

_____________________________________________________________________________
To mamy 28 rozdział :D
Już dawno tak trudno mi się na tego bloga nie pisało... Ala mam nadzieję, że choć wam się spodoba.

Uwaga! Razem z Love chciałybyśmy wiedzieć ile osób tak na prawdę czyta to opowiadanie... Było by nam bardzo miło, byłybyśmy szczęśliwe gdyby każdy zostawiał po sobie choćby jedno słowo... Możemy na was liczyć? 

P.S.1. link do nowej zakładki...


P.S. 2  
KTO SIĘ WCZORAJ CIESZYŁ TAK JAK JA? #BRAWOKAMIL! 
       <klik

8 komentarzy:

  1. Yey ! Agata w ciąży ;3
    Hmm ciekawe co wydarzy się dalej :D
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Agata w ciąży? No to będzie się działo!
    Szczerze, może jestem okropna, ale ja nadal Matsa nie lubie. Nie pasuje mi do Irminy no :c Przepraszam, jestem zła.
    W całej historii zawsze wolałam Ritę i Marco, więc ogólnie zawsze ich szukam, ale rozdział bez nich też chętnie poczytam :)
    Pozdrawiam i zdrowiej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest wspanialy. I jak widze, choć na zmęczone oczy to nie tylko mi:D A to raczej najważniejsze. Agata w ciazy jak milo:D
    Pozdrawiam Dagrasia:**

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ;) Irmina i Mats na prawdę do siebie pasują ;)
    Agata w ciąży - jak miło :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. wyjechany w kosmos po prostu mega życzę weny Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadrobiłam całe opowiadanie i żałuję że dopiero teraz je odkryłam. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ! :P Dodaję do obserwowanych ;* Według mnie Irmina i Mats pasują do siebie ! ;)


    W wolnej chwili zapraszam do mnie nie-wiem-nie-pytaj-mnie.blogspot.com
    Pozdrawiam.♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;*
    Chodź nie wiem dlaczego wolała bym żeby Irmina była z Mario ;c
    Życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja czytam Wasze opowiadanie na bieżąco. ;3 Jest bardzo ciekawe, naprawdę wciąga. Piszcie dalej !! ;*** <3 btw. cudowne rozdziały te nowe. I ten troskliwy Mats. ^^ <3
    Podsyłam też mojego bloga, jakbyście chciały może zajrzeć.:) Pozdrawiam! <3
    http://echte-liebe-bitch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń