04 lipca 2013

Rozdział 6 " I z czego znowu beka co? "

     * Taka krótka informacja: wiemy, że Lewy nie zaprosił na ślub ani Kuby ani Piszcza, ale to jest nasze opowiadanie więc postanowiłyśmy napisać, że byli*


Irmina


  Ostatnio nawet wiele się działo. Rita coraz częściej spotyka się z tym swoim Carlosem, fajny chłopak ale nie jestem do niego przekonana.


 O! I najważniejsze! Doszłam do porozumienia z moim bratem. Sam przyszedł i mnie przeprosił, co nie ukrywam było szokiem dla mnie.
  Z Mario też udało mi się porozmawiać przed jego wyjazdem do Monachium. Po półtoragodzinnej rozmowie skwitowaliśmy wszystko żartem " Będziemy mieli co wspominać" 


 Ślub Roberta i Ani. Wspaniała uroczystość. Nawet się trochę z Ritką wzruszyłyśmy. Nie spodziewałyśmy się tego ale panna młoda postanowiłam nas zaprosić.Ale warunek był jeden: nie mogłyśmy przyjść same. Koch pojawiła się ze swoim nowym znajomym, a ja musiałam wybierać między Mo a Mats'em. Mario rozchorował się i nie mógł przyjść. Po namowach brata musiałam wybrałaś Humelsa.
  I wszystko było by świetnie dla Rity ( bo dla mnie było ) gdyby tylko ona nie złapała welonu.
- Schowam się za Ciebie, bo nie chcę widzieć z kim będę musiała się całować. - zaśmiała się i stanęła za mną. Po chwili ja i mój brat zresztą jak większość gości wybuchnęliśmy śmiechem. -No i kto? - spytała wychylając się lekko. Na środku sali stał Reus i już czekał na moją przyjaciółkę. Dało się słyszeć początek melodi do piosenki  "Helo" by Lionel Richie  Opanowałam śmiech, który wymuszony był tym, że to jedna z ulubionych piosenek mojej przyjaciółki. Po tańcu po sali rozległo się głoście "Gorzko! Gorzko!"
  Więc, teraz mamy lipiec. Borussia wyjechała na obóz przygotowawczy. Tymczasem Rita spotyka się z tym swoim znajomym,  a  ja gnije sama w domu. 


Wakacje przez przeziębienie Oliwki musieliśmy spędzić w Dortmundzie. Jak dla mnie lepiej.

   W jednej z ostatnio nielicznych chwil, które spędzałyśmy razem ostatnio siedziałyśmy przed jej laptopem. I czekałyśmy aż nasza koleżanka z Polski zadzwoni do nas. Po chwili zobaczyłyśmy " Emilia dzwoni" . Natychmiast odebrałyśmy.
- Cześć dziewczynki - przywitała nas uśmiechnięta od ucha do ucha Polka. 
 - Hej Em- odpowiedziałyśmy równo.
- Jak tam na Kubie? - spytała na co my wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem. - I z czego znowu beka co?
- Na jakiej Kubie? - udało mi się wydusić.
- no przecież od przed wyjazdem ciągle powtarzałyście, że tak się cieszycie bo jedziecie na Kubę.
- Chyba do Kuby. - popukała się w czoło Rita. - Brata Irminy.  - nadal się śmiałyśmy.
- Mój Boże. Jaki wstyd. - nasza koleżanka zrobiła facepalma .
 - Nie no każdemu może się zdarzyć.
Rozmawiałyśmy chyba z godzinę. Wymieniłyśmy się wszystkimi niezbędnymi informacjami i obiecały, że częściej będziemy się kontaktować.
   Po skończonej rozmowie zeszłyśmy do kuchni. Rita bawiła się z małą, a ja pomagałam Agacie przygotować kolację.
______________________________________________________________________________
No i mamy szósteczkę ;]
Jak wam się podoba?
Mam nadzieję że bardzo.
Pisany około 5 rano więc się nie dziwcie jak są błędy xD

Dziękujemy wam za tak dużą ilość wyświetleń ♥

Pozdrawiamy   &  

3 komentarze:

  1. Fajne ;) Mmmmm... Rita & Reus.. :D
    Dobrze, że przynajmniej w tym (świetnym) opowiadaniu Piszczu i Kuba byli na ślubie Lewego :D Mam też nadzieję, że gdyby Lewy przeszedł do innego klubu, to i tak zostałby w waszym opku ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne *.*
    Aaa fajnie jak Rita złapała welon i z Marco musiała się całować ;3
    To było mraśne xDD
    Hahahaha, ale fajnie nieporozumienie "na Kubę" :D
    Kochana świetnie piszesz, tylko szkoda, że tak rzadko pojawiają się rozdziały ;c
    Nie mogę się doczekać nexta ;33
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaa, Rita i Marco, jak słodko :D
    Takie .... śmieszne i śliczne zarazem :3
    "Na Kubę" XD
    Bosko piszecie, ale dodawajcie tu częściej! ;>
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń