Mario
-Opowiadajcie co tam u was. – powiedziałem.
- W porządku. – uśmiechnęła się Rita. – Mam nadzieję, że
będzie coraz lepiej.
-Różnie to bywa. – wzruszyła ramionami Błaszczykowska.
Zacząłem rozmawiać z Ritą. Dziewczyna jest trochę bardziej
otwarta, niż gdy się poznaliśmy. Ale to co się działo w tym samym czasie było
dość dziwne. Marco stukał coś na telefonie, po chwili na komórkę Irminy
przyszła wiadomość. Ta po odczytaniu jej zmierzyła przyjaciela wzrokiem.
- Mario, czy możemy porozmawiać na osobności? – spytała.
Irmina
Wszystko było w jak najlepszym porządku. Mario szczęśliwy,
że go odwiedziliśmy. Cały czas się uśmiechał. Ja miałam jeszcze trochę czasu,
żeby przygotować się na rozmowę z Goetze.
W pewnym momencie moja komórka wydała charakterystyczny
dźwięk, co oznaczało, że otrzymałam sms’a.
Nadawca: Marco.
Fajnie, siedzi nawet nie dwa metry ode mnie, ale musi
wiadomość wysłać.
„Powiesz mu, czy nie? Im szybciej tym lepiej.”
Zmierzyłam blondyna zabójczym wzrokiem, a on tylko się
uśmiechnął.
Ale przecież muszę to zrobić.
- Mario, czy możemy porozmawiać na osobności? – wypaliłam.
-Jasne. Marco pójdź z Ritą do ogrodu. – powiedział cały czas
się uśmiechając. – O czym chcesz porozmawiać? – spytał, gdy nasi przyjaciele
opuścili pomieszczenie.
- No bo…bo… Kurcze, nie wiem jak ci to powiedzieć.
Zaczęłam grzebać w torebce.
Mam. Koperta, w którą schowałam zdjęcie USG.
- Co to? – spytał, gdy podałam mu kopertę.
- Sam zobacz.
Mario wyciągnął „papier” z koperty. Gdy zobaczył co było jej
zawartością wyraz jego twarzy momentalnie się zmienił.
- Irmina, czy ty żartujesz sobie ze mnie? – spytał cały czas
wpatrując się w zdjęcie.
- Chciałabym.
- Urodziny Marco. – westchnął cicho. – Nie wiem co mam ci
powiedzieć. Jeśli mogę tak to określić, to jest wina nas obojga. I byłbym
dupkiem, gdybym kazał ci usunąć to dziecko. Więc… - nie dokończył. Przerwał mu
odgłos uderzania czegoś podłogę.
W wejściu do salonu stała Ann.
Dziewczyna popatrzyła ba bas
chwilkę, po czym pobiegła na piętro zamykając z trzaskiem drzwi sypialni.
Mario wstał, chcąc iść za dziewczyną.
- Poczekaj. – zatrzymałam go. – Ja z nią porozmawiam.
Chwilę później byłam już pod drzwiami pokoju, w którym
zamknęła się Ann. Bez pukania weszłam do środka.
- Możemy porozmawiać? – spytałam. – Wiem, co pewnie teraz
myślisz, ale to nie tak.
Rozmawiałyśmy bardzo długo. Wyjaśniłam jej co i jak.
Zrozumiała wszystko. Jest bardzo miła. Później znalazłyśmy kilka wspólnych
tematów.
______________________________________________
Szybko pojawiło się 5 komentarzy pod ostatnim rozdziałem, co
nie ukrywam zaskoczyło mnie i Love Bvb. Dziękujemy Wam bardzo <3
Mam nadzieję, że podoba Wam się rozdział. ;)
7 komentarzy – następny rozdział! ;)
Tak tylko mówię że Ann nie jest miła :P W miarę spokojnie przyjął to Mario :)) a myślałam że będzie gorzej xdd Dobra a teraz dopinguję sytuację w ogrodzę :D
OdpowiedzUsuńP.S Marco jest rudy XDD
Swietny Rozdzial *__*. Wait for next ♥
OdpowiedzUsuńŚwietne;) Fajnie, że Mario wszystko tak dobrze przyjął. Pewnie będzie dobrym ojcem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szczerze, nie spodziewałam się w tym wszystkim Ann...-,-
OdpowiedzUsuńRozdział genialny jak zwykle :)
genialny!!! tylko co robi tu Ann??
OdpowiedzUsuń~Ewcia
super rozdział :))
OdpowiedzUsuńczy mario bd z irminą ?
OdpowiedzUsuńłooooo..... co tu robi Ann? pytam się ja!!
OdpowiedzUsuńjak ja jej nie lubie...
ale Mario będzie z Ir, prawda?
~Götzowa xD