11 sierpnia 2013

Rozdział 11 cz.1 "Robię to pierwszy raz. I cieszę się, że z Tobą..."


Rita


- Mówiłem ci już, że ładnie wyglądasz? - spytał Carlos w drodze do jego domu. 
- Tak. - uśmiechnęłam się skromnie. 
- To chyba muszę to powiedzieć kolejny raz - ślicznie dziś wyglądasz. - złapał mnie za rękę. 
- Dziękuję. 
Jejka! Jak ja się cieszę, że go poznałam! Drugiego takiego to ja chyba nie znajdę. Jestem
już totalnie szczęśliwa! Chyba domyślam się w jakim celu jest ta kolacja... W sumie nigdy nie byłam w związku tak na poważnie... Carlos to moje przeznaczenie, wiem, że to ten jedyny. I musiałam wyjechać do Niemczech, żeby go znaleźć. 
Najważniejsze, że było warto. 
Już jutro będę mogła pochwalić się Ir, że jestem z nim w oficjalnym związku. 
Nigdy nie powiedziałabym, że w moim życiu spotka mnie takie szczęście! 

To chyba koniec naszej podróży. W sumie będę u niego w domu pierwszy raz. 
- Zaczekaj. - powiedział i wysiadł z auta. 
Już po chwili otworzył drzwi z mojej strony. Złapał mnie za rękę i pomógł wyjść z auta, choć sama świetnie bym sobie poradziła. Nie puścił mnie, nawet kiedy weszliśmy do środka. 
Moim oczom ukazało się pomieszczenie (zapewne tam będzie kolacja) przyozdobione bardzo romantycznie - nastrojowe światełka, świeczki i różne takie. Nawet muzyka leciała w tle. 
- Mogę panią prosić? - objął mnie lekko w pasie, a wtedy zaczęliśmy tańczyć. 
Och... to takie romantyczne... ( Nie wiedziałam, że kiedykolwiek powiem to słowo). 
Piosenki, czy tam melodii nie kojarzę, ale jest piękna, idealna wręcz na tą okazję. 
Pod koniec tańca najsłynniejsza figura - według mnie - obrót i lekkie wygięcie partnerki w pasie, tak, że usta są tak niewiarygodnie blisko siebie, że zaraz zwariuję. 
Carlos zrobił to tak szybko, że nawet nie zauważyłam a nasze wargi są już do siebie przyciśnięte. Cały świat już odpłynął.
Chłopak szybko przywraca mnie do postawy pionowej, ale pocałunek trwa nadal. 
- Świetnie całujesz. - mrugnął do mnie Car. 
- Robię to pierwszy raz. I cieszę się, że z tobą. 
- Pierwszy i nie ostatni. - znowu pozwoliłam, aby musnął moje usta chociaż na kilka sekund. 
- Siadaj, bo kolacja pewnie już wystygła. - odsunął dla mnie krzesło. 

*

Siedzimy w salonie i oglądamy jakąś komedię romantyczną. 
Carlos objął mnie ramieniem. Chwilę później nasze usta znowu się stykają, a cały świat krąż wokół nas.   
Nagle chłopak wziął mnie na ręce. Ciągle mnie całując niósł mnie. Czuję się świetnie, więc nie chce nawet myśleć gdzie. 
Tyle żywiołów w jednym pocałunku - dym, pył, światło, ziemia, wiatr - niezliczenie wiele. Wszystko wokół kręci się, zatraca, warstwa po warstwie. 
Ściągnął moje buty i rzucił mnie na łóżko. 
Pokój rozjaśniają długie wysokie świece. 
Chwilę potem dołączył do mnie bez większej liczby ubrań. Miał na sobie tylko spodnie. 
Szczerze mówiąc w tym momencie trochę się przestraszyłam, ale kiedy na nowo zaczął muskać moje usta, szybko o tym zapomniałam. 
W pewnej chwili zaczął rozbierać MNIE. 
Ocknęłam się. 
O nie, nie, nie! Do tego nawet nie może dojść! A Ir ostrzegała mnie! 
Co tu teraz sama zdziałam! Boję się! On chce mnie tylko wykorzystać! A czemu ja się tego nie domyśliłam od początku?! 
Nie dziwić się, jest z niego niezły przystojniak, może poderwać każdą, potem wykorzystać i tak w kółko.
- Zaraz wracam. - oznajmił i poszedł do łazienki znajdującej się w tym samym pokoju lub raczej to się chyba sypialnia nazywa. Mogę się tylko domyślać po co poszedł! 
A więc! To jest moja jedyna szansa! Muszę stąd uciec! 
Kto wie co zrobi... Najpierw mnie zgwałci, a potem?! Zabije? Wywiezie do lasu? 
Uciekam stąd!
Szybko wybiegłam z sypialni i pognałam do salonu gdzie znajdowała się moja torebka. Złapałam ją i szybko wybiegłam z mieszkania. 
Postanowiłam zadzwonić do Irminy.
Nie dosyć, że zbiera mi się na płacz to jeszcze do tego jestem mega wkurzona. Jak mogłam dać się tak nabrać. Okej przyznam się, koleś zawrócił mi w głowie. Oczarował mnie. 
A teraz przez moją nieuwagę jestem tu sama, jest ciemno...
- Ir?! 
- Czyli jednak miałam racje...?!
- Nie wiem, chyba tak! Poprosisz Kubę, żeby po mnie przyjechał? Jak najszybciej tylko może! Adres znasz, bo ci mówiłam... 
- Spokojnie! Pomoc już w drodze! Uważaj na siebie i nie daj mu się złapać! 
Rozłączyłam się i zaczęłam biec przed siebie. Byłam strasznie zagubiona. 
Dobrze, że nie muszę iść przez las, na razie to tylko ulica.
Szkoda tylko, że zimne krople wody zaczęły chłodzić moje ciało...
 - No pięknie! Jeszcze deszczu do tego brakowało! - mówiłam już sama do siebie. I tak nikt mnie (chyba) nie widzi.
Musiałam niestety zwolnić tempo. W deszczu ledwo co widać, a w wysokich butach nie da się biec.
Nagle moje serce zaczęło mocniej bić.
Z naprzeciwka, zza zakrętu pojawił się samochód. Ta prędkość, nie jest zbyt bezpieczna.
Chyba odczytał moje myśli, bo zaczął zwalniać.
Czy to koniec mojego życia? Kolejni chcą mnie uwieść i porzucić gdzieś po drodze?
Nie mam pojęcia, gdzie się schować, dokąd uciec...! Chyba już po mnie!
Auto zatrzymało się, a z niego wyszedł mężczyzna....

Ciąg dalszy nastąpi... 

______________________________________________


Witam! :D Rozdział 11 musiał zostać podzielony na 2 części. W sumie to mam inne wytłumaczenie dlaczego to zrobiłam, ale napiszę tylko, że byłby za długi xD

Więc jeśli chcecie wiedzieć co dalej z nieszczęsną Ritą czekamy na co najmniej 5 komentarzami pod tym postem, a wtedy oto dodam część drugą :P

I dziękujemy, że czytacie! <3

Dedyk dla tych, którzy komentują! ♥

5 komentarzy:

  1. Świetne :D
    Wiedziałam, że ten Carlos to dupek i chodzi mu tylko o jedno. Ale zaczynam się bać o Ritę :(
    Czekam na kolejny i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jazu ciekawe kto bedzie i co sie z nia stanie jjeej

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, no wiedziałam, że coś złego się stanie. Co za idiota z tego Carlosa...-,-
    Dajcie szybko następny rozdział bo umrę z ciekawości :P

    OdpowiedzUsuń
  4. A jednak moje przypuszczenia się sprawdziły! -.- Ughhh co za przebiegła świnia z tego Carlosa. Jak on mógł tak zrobić?! Wiedziałam, że to spotkanie niesie ze sobą coś złego. O mamciu a kto to ten mężczyzna? Ale sie boje :o Oby nie stało się nic strasznego :// Powyższy rozdział jest genialnyy *.*
    Z niecierpliwością czekam na nexta :3
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale debil z tego Carlosa. Tylko seks mu w głowie. No ale Rita też jakoś tak się nie opierała specjalnie :D Dobrze, że jednak do 'niczego' nie doszło :D Ciekawe co to za facet w tym samochodzie :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń