19 sierpnia 2013

Rozdział 12 - "Ale ja ci nie pozwolę wyjechać. Zostajesz tu na stałe."

 Irmina

Teraz może spokojnie powiedzieć „ A nie mówiłam?”
Co za debil… jak mógł się tak zachować? Niech tylko ten Carlos stanie mi na drodze to nie ręczę za siebie…
Mam na dzieję, że Marco dobrze się zajął Ritą…
Tak wiem… Miałam powiedzieć Kubie, że ma po ni ą jechać. Ale z mojego punktu widzenia lepiej było zadziwić po Marco. A z resztą Kubę musiałabym obudzić.. Położył się wcześniej spać bo był zamęczony. I jeszcze wypił puszkę piwa.
A Marco wiedział co i jak…
-Nienawidzę facetów.- moja przyjaciółka wparowała do pokoju.
- No nie dziwię Ci się. – odłożyłam swoją książkę na stolik.
- Na początku było wszystko wspaniale. – zaczęła. – Potem zaczął mnie całować. Po chwili byliśmy już w jego sypialni i zaczął mnie rozbierać.
- Co za świnia…
Po chwili ciszy Rita znów się odezwała.
- A teraz ty musisz mi się wytłumaczyć! – aha! Huston… mamy większy problem niż Kuba. – Czy ty dobrze zrozumiałaś co ja do ciebie mówiłam?! Miałaś wysłać po mnie Jakuba! A ty co? Musiałaś zadzwonić po Marco?! Ty wiesz jak ja się przestraszyłam? Myślałam, że to kolejny bandyta jakiś, który chce nie porwać
-Rita! Stop! Uspokój się! – powiedziałam – Po pierwsze: Kuba nie mógł prowadzić. Po drugie: Marco wcześniej w razie co zaoferował pomoc, więc zadzwoniłam do niego.
- Niech Ci będzie. A to, że mam zostać u niego na noc to też twój pomysł?
- Nie. Nawet o tym nie pomyślałam. – zaśmiałam się – I jak było?
-Co?
- No pytam się jak było? W końcu spędziłaś u niego całą noc.- Zawiózł mnie do siebie, dał mi ubrania swojej siostry żebym mogła się przebrać, wypiliśmy gorącą czekoladę i długo rozmawialiśmy. – zauważyłam jak nagle wyraz jej twarzy zaczął się zmieniać. Moja przyjaciółka zaczęła uśmiechać się… powiedziałabym jak głupi do sera ( xD )
- Coś więcej?
- A co cię to interesuje. – oburzyła się nagle. – Powiedz lepiej czy rozmawiałaś z Kubą.
- Nie. Ale albo powiem mu dzisiaj, albo w piątek.
- Ah. Tak. Ale w czwartek wraca ze zgrupowania.
- Popołudniu. I na pewno jak zwykle położy się od razu do pokoju bo będzie zmęczony.
- Zrobisz tak jak będzie dla Ciebie lepiej. – przytuliła mnie.
- Możesz go teraz zawołać? – wypaliłam.
- Podjęłaś decyzję?
- Tak.



- Rita powiedziała, że chcesz porozmawiać. – brat pojawił się w pokoju.
-Tak. Usiądź. – poklepałam miejsce obok mnie na łóżku.
- Czego moja kochana siostrzyczka ode mnie chce?- położył się obok mnie. – Zauważyłem, że Agata i Rita ciągle z tobą przesiadują. Coś jest nie tak?
- Wiesz jak jestem ci wdzięczna, że mogłyśmy tu przyjechać?
- Tak. Tylko szkoda, że niedługo wyjeżdżacie. –przytulił mnie.
- Jeszcze trzy tygodnie. – westchnęłam. – W moim życiu się trochę wydarzyło. – próbowałam się uśmiechnąć.
- No mi się wydaje, że niezbyt dużo. Oprócz…
- Oprócz tego, że przespałam się z Mario. – dokończyłam.
-Oj, ja już zdążyłem zapomnieć.
- A ja nigdy nie zapomnę.
- Daj spokój… Jesteś młoda. Jeszcze tyle się w twoim życiu wydarzy, że na pewno zapomnisz.
- Kuba. Ja na pewno tego nie zapomnę. – odsunęłam się od brata.
- Dlaczego niby?
- Jestem w ciąży. – schowałam twarz w dłoniach.
Przez chwilę w pokoju panowała cisza, którą przerwało dopiero trzaśnięcie drzwi.
Po chwili obok mnie pojawiła się Rita.
- Moje ty biedactwo. – przytuliła mnie
- Bardzo był zły?
- Nie wiem. Wyszedł od razu z domu.
- Ir, i co? – po pokoju weszła Agata z Oliwą na rękach.
- Powiedziałam mu.
- No domyślam się. Ale czemu wyszedł z domu?
- Nie wiem.


Jak się później okazało Kuba pojechał do Łukasza.
To było prawie pewne. Po godzinie wrócił do domu. Zabrał tylko torbę pożegnał się z żoną i pojechał na lotnisko.
Przez kolejne dni chodziłam strasznie przygnębiona. Nie obejrzałam nawet meczu co m.in. dla Rity było szokiem. Przez cały czas siedziałam zamknięta w pokoju. W czwartek rano podjęłam kolejną decyzję… Wracam do Polski
- Co ty robisz? – spytała Rita widząc mnie pakującą walizki.
- Wracam do Polski.
- Co?
- No to co słyszysz? Ty możesz zostać jestem pewna, że Kuba z Agatą się zgodzą. – powiedziałam. – No gotowe.
- Jesteś pewna?
- A co mam tu dłużej robić?
Rita wyszła z pokoju. Wiem, że nie popiera mojej decyzji.
Usiadłam na łóżku i dodałam  wpis na twittera.
Lot miałam o godzinie 17. Jeszcze 4 godziny. Postanowiłam przejrzeć wszystkie zdjęcia z Dortmundu. Na nieszczęście pojawiły się również te z imprezy urodzinowej Marco.
Godzina 15. 45. Chyba muszę już powoli wychodzić. Gdy brałam do ręki pierwszą walizkę. W pokoju pojawił się Kuba. A miałam nadzieję że uda mi się uciec zanim wróci.
- Co ty robisz? – spytał zaskoczony.
- Wyjeżdżam. Będziesz miał trzy tygodnie mniej kłopotu. – powiedziałam.
- O nie! Nigdzie nie jedziesz. – podszedł do nie i przytulił.
- Kubuś, ale ja i tak za trzy tygodnie będę musiała wrócić. A ty jesteś na mnie zły. Nie będę co po prostu przeszkadzać.
- Ale ja ci nie pozwolę wyjechać. Zostajesz tu na stałe.
- Co?
- Tak. Wiem, że może zareagowałem trochę dziwnie na tą wiadomość ale właściwie to cieszę się. I wiem, że tego nie planowałaś… Ale no cóż stało się. A ja zamierzam Cię we wszystkim spierać.
- Dziękuję. – wczepiłam się w niego jeszcze mocniej. – Jesteś najlepszym bratem jakiego mogę sobie wymarzyć. Ale nie mów Dawidowi, że Cię tak nazwałam. – oboje zaśmialiśmy się.
- Musimy jeszcze powiedzieć Ricie, że zostajecie na stałe.
- Ona też może zostać.? – pokiwał twierdząco głową. – Dzięki.

- Jaki sodki obrazek. – w drzwiach pojawiła się Agata. – Kochające się rodzeństwo.

___________________________________________________________________

Ta dam.
Podoba się...
Nie za bardzo wiedziałam jak napisać ten rozdział więc jest taki jaki jest ;)
Dziękujemy Wam za wszystkie komentarze ;*
Jesteście wspaniałe ♥



7 komentarzy:

  1. Pierwsza? Uhuhuhuh szczęśliwa :D
    Widać, że Marco nie jest Ricie obojętny, nawet jeśli dziewczyna będzie wmawiać sobie, że jest inaczej :D Słodka parka z nich będzie, jeśli oczywiście wszystko będzie dobrze, OBY.
    Szczerze? Gdzie jest Mario? Jak dowie się o ciąży Irminy, pewnie zachowa się jak dupek...albo jak słodziak. Tak albo tak - loteryjnie XD
    A Kuba...jak napisalas ze wyszedł do łukasza, to jakoś zrobiło mi siędziwnie, ze się anwet nie pożegnał. No ale byl to dla niego cios :c
    I tak jest najwspanialsszym bratem dla Irminy <3
    Dziewczyny zostają na stałe? Cudownie :333
    Pozdrawiam i weny : **

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział!
    Jeżeli dziewczyny zostają na stałe to mam nadzieję, że Rita będzie z Marco!
    A i tak samo, że Ir i Mario będą szczęśliwymi rodzicami :D
    Jak najszybciej kolejny !
    Weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne!!! UWielbiam twojego bloga! Ciekawa tylko jestem jak zareaguje Mario... Oby tak jak Kuba!!:D Pozdrawiam i zapraszam do siebie!! ;D
    http://what-do-you-thing-of-him.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki fajny rozdział <3 Cieszę się, że dziewczyny zostają w Dortmundzie na stałe. Dobrze, że Kuba nie robił jakiś awantur, tylko spokojnie przyjął tą ciąże do wiadomości :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku! Jak się cieszę, że się ułożyło, oczywiście pozytywnie ^^
    Kuba jest wspaniałym bratem, jego reakcja była całkiem normalna, każdy by tak zareagował. Pozostało tylko czekać na reakcje Mario, coś czuję, że nie będzie tak łatwo jak z Kubą. :D
    Genialny rozdział <3 z niecierpliwością czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. No git!
    Wszystko dobrze się ułożyło
    Genialne
    Zaproszonko do komentowania u mnie
    http://zakochana-w-lewym.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń