13 lipca 2014

Rozdział 37 "Nie jestem jeszcze gotowa do roli matki."

 Rita

Słowa Ir bardzo mną wstrząsnęły. Nie jestem jeszcze gotowa do roli matki. Nie wiem w ogóle jak mogło do tego dojść...? Moim zdaniem to jest nie możliwe!
Ta informacja pogorszyła tylko mój stan zdrowia. Całą noc nie mogłam spać, nie tyle co wymiotowałam jak myślałam o dziecku... Jak powiem to Marco? Co na to rodzice?
Gdy wstałam rano nie miałam na nic ochoty, na nic siły, a miałam przecież dotrzeć do apteki. Nie chciałam niepotrzebnie denerwować Marco, postanowiłam więc zadzwonić do Ir. Prędzej udałam się w jakieś ustronne miejsce, aby narzeczony niczego nie usłyszał. Tym miejscem okazała się łazienka, w której ostatnimi dniami spędzałam w niej większość czasu.
- Hej. - przywitałam się.
- Heej. - odpowiedziała nieco zaspanym głosem. 
- Mam do ciebie ogromną prośbę...
- Słucham?
- Mogłabyś kupić mi ten test? Nie czuję się na siłach, a nie chce, żeby Marco się dowiedział dopóki nic się nie potwierdzi.
- Dobrze. Tyle jestem w stanie dla ciebie zrobić.
Po krótkiej ciszy ponownie się odezwała.
- Wiesz co...Właśnie sobie przypomniałam, że gdzieś powinnam mieć jeszcze takie właśnie coś...- myślę, że Mats jest w pobliżu. - Do południa zjawię się u ciebie. - oznajmia przyjaciółka.
- Dziękuje ci.
Pożegnałyśmy się. Wróciłam z powrotem do łóżka. myślałam, że Marco się nie obudzi, a jednak...
- Nie myślałaś, aby pójść do lekarza? Nie wyglądasz za dobrze.
- Pójdę.
- Zrobię ci coś do jedzenia. - chłopak zerwał się na równe nogi.
- Nie. Nie trzeba. Nie jestem głodna. Idź sobie ty spokojnie zjedz. - uśmiecham się lekko.
- Przyniosę ci jakąś wodę do picia.
- No dobrze...wodą nie pogardzę.

*

Podczas gdy Marco pojechał na trening Irmina zawitała do mnie z testem ciążowym.
- Proszę, znalazłam jeden. - podaje mi.
- Dzięki. - odbieram nie za wielki kartonik z cenną zawartością. - A teraz wybacz, ale zostawię cię na chwilę samą.

*

Marco 

 Wróciłem do domu. Rita z pewnością była w sypialni. Szybko tam pobiegłem.
- I jak... - zanim dokończyłem zorientowałem się, że dziewczyny tutaj nie ma.
Czyżby coś jej się stało? Może pojechała do szpitala, nie miała siły, aby do mnie dzwonić... nie... na pewno ktoś by mnie poinformował.
- RITA! - krzyknąłem.
- Jestem na dole. - usłyszałem jej wołanie.
Kamień spadł mi z serca.
Zobaczyłem ją na kanapie.
- I jak się czujesz? - spytałem, podchodząc do niej, aby ucałować jej  czoło.
Była taka jakaś... co prawda wyglądała lepiej niż rano, ale była nadal blada...
- Raczej wszystko jest w porządku. Jutro idę z Irminą do lekarza. - oznajmiła z lekkim uśmiechem.
- Ale ja chętnie z tobą pójdę!
- Nie trzeba... Ir już się zdeklarowała więc nie chcę jej robić przykrości... - powiedziała. W jej głosie dało zauważyć się, że coś jest nie tak, nawet dziwne zachowanie...
- Powiesz mi o co chodzi?
- Wiesz... Już trzeci dzień wymiotuję, choć dzisiaj widzę znaczną poprawę, nie czuję się najlepiej, jestem osłabiona, zmęczona i wszystko razem. I chyba zgłodniałam.
- Na co masz ochotę? - złapałem ją za rękę. - I na pewno nie zmienisz zdania co do tego kto z tobą pójdzie?
- Przykro mi bardzo, ale nie, nie zmienię. Będziesz miał jeszcze wiele okazji, żeby iść ze mną do lekarza. - pogłaskała mnie po głowie.
- Eh... Co zrobić, z tobą nie wygram.
Rita uśmiechnęła się.
- Poproszę jogurt naturalny z płatkami musli. - złożyła zamówienie.
- Już się robi.

_________________________________________________

Trochę mi głupio, że tydzień musiałyście czekać na rozdział...
Ale w końcu udało mi się zrealizować plany i jest!! :D

Dziękujemy za komentarze, które nas mobilizują! <3

6 komentarzy:

  1. Super! ;d
    Czyli mam rozumieć, że są małe Reusiątka? XD
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie rozdziały, przepraszam, że nie komentowałam. Fajnie by było jak Irmina byłaby z Mario. :) Pozdrawiam ni zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa coś się święci :D Czyżby dzieci, a może to fałszywy alarm? Jak ja nie lubię tej niepewności! :D Poproszę szybciutko o następny rozdział, bo nie wiem czy moja cierpliwość jest aż tak wytrzymała :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział;D Czekam na dalszy rozwój akcji:)
    Pozdrawiam:***

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham rozdziały niespodzianki ;*
    Już nie napiszę tego co zawsze xdd
    Interesujący rozdział czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zainteresował mnie ten rozdział:))) Ciekawa jestem co takiego dolega Ricie :( martwię się i to bardzo ;((
    Czekam na następny :D
    Pozdrowiam Dagrasia:**

    OdpowiedzUsuń